You may have to Search all our reviewed books and magazines, click the sign up button below to create a free account.
W szarości nocy, odbiciu dnia, kto przez szepty, przez popioły gna? Nie wiesz, nie mów, nie patrz za siebie, uciekaj, uciekaj, gdy spojrzy na ciebie. Ni żywy, ni martwy, sługa i Pan. Uważaj na cienie, kiedy jesteś sam. On w lustrach czyha, we mgle ma schronienie. Z nich sięgnie, z nich sięgnie, z nich sięgnie po ciebie. Nie schowasz się nigdzie, on oczu ma wiele. Par skrzydeł tysiące, nici w swym ciele, uśmiech szeroki, błędne spojrzenie. On przyjdzie, on przyjdzie, on przyjdzie po ciebie. Tej nocy bądź czujny, do łóżka weź nóż, on ostrze ma dłuższe, któż to jest, któż? Uważaj za tobą, za tobą to on... Uważaj na siebie, za tobą KRÓL WRON.
Najmłodsze pokolenie literatów śmiało sobie poczyna w czasach powracającego echa: „wszystko już napisano”. Otóż nie wszystko, jak pokazują zebrani tu autorzy. W ich twórczości gra z tradycją splata się z nowatorstwem, emocja z intelektem, szczerość z ironią, a nad tym amalgamatem rozwiązań lśni jedyna, porażająco piękna Sztuka, łącząca najbardziej odległe od siebie poetyki. Wierzymy, że każdy, miłośnik literatury znajdzie w naszej książce to, czego nieustannie szuka. Mamy też nadzieję, że wydawcy, którym wpadnie ona w ręce, prędko zaopiekują się tak obiecującymi pisarzami, o których jest jeszcze względnie cicho. Jeszcze.
Ani chwili spokoju! Ledwie wataha z Tri-Cities uporała się z zagrożeniem ze strony Czarnych Wiedźm, już pojawiają się nowe kłopoty. Znikają wampiry, białe wiedźmy a nawet niezbyt potężni pradawni. Po mieście grasuje szalony Żniwiarz ze swoim nie mniej szalonym sierpem. Magiczne pająki tkają sieci zaklęć w rodowych siedzibach magicznych istot. Jednym słowem - chaos. Czyli coś, co może i męczy, ale jednak jest prawdziwym żywiołem Mercy. Jeśli ktoś ma sobie z tym wszystkim poradzić, to właśnie ona. Zmiennokształtna kojocica, mając za sobą całą watahę wilkołaków, wyjątkowo wrednego Pradawnego i całkiem grzecznego ducha rusza na poszukiwania przyjaciół. I wrogów. I wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko nie ten koszmarny ból głowy po znokautowaniu dynią.
Reproduction of the original: Pan Tadeusz by Adam Mickiewicz