You may have to Search all our reviewed books and magazines, click the sign up button below to create a free account.
Współczesna scholar mortis jest książką wyjątkową. Agnieszka Janiak ujmuje całościowo fenomen śmierci w jego indywidualnym i społecznym kontekście. Terminalna choroba, odchodzenie człowieka, opieka paliatywna i towarzyszenie przy umieraniu, wreszcie zgon oraz sytuacja i stany psychiczne osób, które pozostały w żałobie, a także formy niesienia im różnorakiego wsparcia – indywidualne i instytucjonalne – to zagadnienia stanowiące punkt wyjścia do refleksji nad przygotowaniem współczesnego człowieka do zmierzenia się z doświadczeniem śmierci bliskich, ale i własnej. Kolejne omawiane w książce zagadnienia to konieczność kształtowania odpowiednich środków k...
– Żeby tylko wrócić. Czy to dzięki diabłu, czy Stalinowi, nieważne, żeby tylko wrócić, powtarzałam w myślach. I dodawałam: żeby się najeść, żeby mnie już pluskwy nie gryzły – wspomina Ada, żołnierka Samodzielnego Batalionu Kobiecego im. Emilii Plater, jedynej takiej formacji w historii polskiego wojska. Ada, jak tysiące innych dziewcząt wywiezionych podczas II wojny światowej na Syberię, żeby wrócić do domu, zgłosiła się do tworzonej od 1943 roku w ZSRR armii Berlinga. Kobiety w tym „ludowym” Wojsku Polskim nosiły moździerze, obsługiwały cekaemy, dowodziły męskimi oddziałami liniowymi, były spadochroniarkami, snajperkami i zwiadowczyniami. Po wojnie, zapomniane i uciszane, miały „kupić sobie fartuszek” i „rodzić wspaniałych synów”. W PRL-u ich przeżycia dopasowano do propagandowej wizji historii, a współcześnie zmanipulowano je w ramach obowiązującej polityki historycznej. – Platerówki pod każdym względem nie spełniają oczekiwań wobec tego, co powinna robić kobieta – mówi historyczka Dobrochna Kałwa. – Platerówki rozwalają system.
Wszyscy wokół albo oszuści, albo komedianci, albo ludzie bezdennie słabi. Ja miotam się bezsilnie, bo oczywiście „babie” nie pozwoli przecież nikt z tych mężów stanu polityki prowadzić, a tymczasem wierzcie mi, że my byśmy tę politykę o całe niebo dalej i lepiej prowadziły niż oni! – pisała w 1916 r. do męża Zofia Moraczewska. 100 lat temu Polki wywalczyły sobie prawa wyborcze. Do Sejmu Ustawodawczego, który miał na nowo określić sposób funkcjonowania państwa polskiego po odzyskaniu niepodległości, weszło 442 mężczyzn i 8 kobiet – była wśród nich Moraczewska. Nazywano je posełkami albo posełkiniami, czasem poślicami. Wywodziły się z różnych środowisk, ale – często wbrew swoim partiom – działały wspólnie w sprawach, które uważały za ważne: sprawach kobiet. Nie mają swoich ulic, nie mają pomników, nie uczy się o nich w szkołach. Kim były posełki, o co walczyły i jaki poniosły koszt tej walki?
Pod koniec XIX wieku w samej tylko Warszawie pracowało prawie 40 tysięcy pokojówek, garderobianych i panien do wszystkiego. Młodych imigrantek ze wsi, samotnych w dużym mieście, bezbronnych. Ta książka jest opowieścią o nadużyciach, których na służących dopuszczali się właściwie wszyscy, którzy się z nimi stykali. Od Kościoła, zainteresowanego zbawieniem ich duszy, ale już nie sprawiedliwą karą dla molestujących panów domu, przez panie, które służbę ignorowały, poniżały i zwalniały z byle powodu, aż po emancypantki i socjalistów, którzy chcieli pomóc, ale nie wiedzieli jak. Służące, których życiem w XIX wieku pracodawcy mogli nieomal swobodnie rozp...
Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu? Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas – choć w założeniu przede wszystkim chłopki – fachowego prowadzenia gospodarstwa. Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie...
Historia Polski napisana z kobiecej perspektywy przez znaną dziennikarkę i blogerkę, wzbogacona rysunkami Marty Frej. Autorka opisuje fascynujące losy i dokonania Polek oraz cudzoziemek zamieszkujących ziemie polskie od czasów przedchrześcijańskich aż po współczesność. Opowiada o życiu codziennym, domowym, rodzinnym, dziejach emancypacji kobiet, warunkach życia oraz funkcjach społecznych, przywracając historii jej ważną, niekiedy pomijaną, część.
„W ostatnich dwudziestu latach ukazały się liczne przekłady i oryginalne prace polskich autorów dotyczące kwestii płci kulturowej. Pokazują one, że płeć jest ważnym elementem warunkującym tożsamość i sytuację społeczną, a bez wzięcia pod uwagę kulturowych uwarunkowań płci trudno opisać społeczeństwo i mechanizmy nim rządzące. Recenzowana książka, wynik współpracy uczonych z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, wprowadza tę problematykę do polityki społecznej. Autorzy zastanawiają się, jak teorię wykorzystać w polu praktyki i jakie pożytki może to przynieść. Już samo podjęcie tematu zasługuje na uznanie. Szczególnie dziś, gdy perspektywa gender wymaga odczarowania i fachowej debaty”. Z recenzji wydawniczej dr hab. Agnieszki Kościańskiej z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego
Noblistka uczy nas, że „tłumacze codziennie ratują świat': ,,stanowią bowiem elementy składowe czegoś w rodzaju przewodzącej tkanki nerwowej''. która umożliwia komunikację międzyludzką. Jednak o samych tłumaczach wiemy bardzo niewiele, a już tłumacze wieków wcześniejszych, którzy przez stulecia wzbogacali polską literaturę o utwory autorów zagranicznych, są dla nas światem całkowicie nieznanym. Uważam, że monografia Karoliny Dębskiej jest w polskim przekładoznawstwie pozycją bardzo wartościową, godną publikacji i rozpowszechnienia w dobie zwrotów, jakie przechodzi nasza dyscyplina. Jest świadectwem rzetelnego warsztatu naukowego, orientacji w rozmaitych n...
Różne są sposoby pisania i rozumienia historii XX wieku. W tej książce dostrzec można dwa punkty ciężkości: miejsce Polski w kontekście środkowoeuropejskim i „odpamiętywanie” naszej przeszłości jako spuścizny po II wojnie światowej i PRL. Kraj między Rosją a Niemcami nie powinien odwracać się od historii. Międzynarodowe grono autorów, korzystając ze źródeł w kilkunastu językach, stara się złożyć elementy mozaiki, z których wyłania się pewien obraz pamięci.
This study analyzes history as performance: as the interaction of actors, plays, stages and enactments. By this, it examines women’s politics in Habsburg Galicia around 1900: a Polish woman active in the peasant movement, a Ukrainian feminist, and a Jewish Zionist. It shows how the movements constructed essentialistically regarded collectives, experience as a medially comprehensible form of credibility, and a historically based inevitability of change, and legitimized participation and intervention through social policy and educational practices. Traits shared by the movements included the claim to interpretive sovereignty, the ritualization of participation, and the establishment of truths about past and future.